strona główna

WITAMY I ZAPRASZAMY

 


Literacki sukces

Czworo uczniów Fabian Zydor , Piotr Bimek , Borowski Mateusz, Borowski Bartosz wzięło udział w Ogólnopolskim Konkursie zorganizowanym przez ZSZ nr 6 w Katowicach pod hasłem: „Janusz Korczak przewodnikiem i przyjacielem dzieci”.
Pod kierunkiem pani Elżbiety Kruszewskiej uczniowie interpretowali myśli Janusza Korczaka . Zanim prace powstały były dyskusje, pomysły , przemyślenia, różne korekty .
Dwoje uczniów odniosło wielki sukces. Gratulujemy zwycięzcom!

Mateusz Borowski z klasy V zdobył II miejsce
Piotr Bimek z klasy VI zajął III miejsce

W tym samym konkursie uczniowie: Agata Budzińska i Tomasz Szymański pod kierunkiem pani K. Marciniak –Dominik zdobyli II miejsce w konkursie plastycznym. Nagrodzeni wykonali cykl czterech prac plastycznych w czarno-białej tonacji, przedstawiających życie Janusza Korczaka.

Organizatorzy konkursu nagrody i dyplomy przesłali pocztą, a laureaci otrzymali je z rąk pani dyrektor na „Korczakowskim Dniu Radości” – podsumowaniu projektu.


 

Poniżej prezentujemy prace laureatów. A oto praca Mateusza Borowskiego z kl. V

„Ludzie boją się śmierci, bo nie umieją cenić życia. Ludzie boją się śmierci, bo nie wiedzą , że tak przepyszne zjawisko , jak życie , może trwać tylko krótko, inaczej utraci swą wartość- i znuży”.

J. Korczak. Myśli , Warszawa 1987, s.31

„To nie ma sensu” , „ Nic mi się nie chce”, „ Po co to wszystko i tak mi się nie uda”, „ Na pewno przegram, nie zdam egzaminu”. W XXI wieku takie zdania słyszymy na co dzień. Wydaje mi się , że ludzie tylko narzekają , poddają się , nie widzą celu tego co robią. Takie myślenie prowadzi do załamania, depresji , w niektórych przypadkach nawet do samobójstwa. Jakby na przekór wszystkiemu ludzie nie chcą rozmawiać o śmierci. Jest to temat niewygodny. Co prawda w radiu, w telewizji, czy gazetach pojawiają się informacje, że ktoś został zabity, ileś ludzi zginęło w wypadku, jednak mówi się o tym jako o sensacji. Nikt nie skupia się na tym co przeżyli ci ludzie , jak się czuli umierając.
Współczesny człowiek boi się śmierci, żyje szybko, zabiega o pieniądze, majątek, a gdy mu się dobrze żyje nie chce tego zostawiać. Nie ma jednak czasu by nacieszyć się tym co ma , a tym bardziej nacieszyć się ludźmi, którzy go kochają , są mu bliscy. Człowiek nie umie dostrzegać piękna przyrody , wschodów i zachodów słońca, nie potrafi się cieszyć z drobiazgów. Bywa , że dla osiągnięcia własnych celów krzywdzi innych, a nawet zabija. Życie nie jest dla niego wartością. Janusz Korczak natomiast dobrze poznał wartość życia, umiał dostrzec w drugiej osobie człowieka. Widział jego smutek i nędzę , jego radość i zadowolenie, szczególnie u dzieci. Tak dalece przejął się ich losem, że nie tylko je leczył, wychowywał , zastępował im rodziców , ale będąc już w obozie razem z nimi poszedł do komory gazowej. Nie myślał o śmierci, ale o ty , aby do samego końca być z dziećmi, które mu zaufały. Wiedział , że jest dla nich podporą , przy nim czuły się bezpieczne. Był dla nich wzorem. Uważał , że tak powinien postąpić wrażliwy człowiek. Nie myślał o sobie, nie był egoistą i do końca do śmierci pozostał wierny swoim wartościom.
Dzięki dzieciom, zaangażowaniu w ich wychowanie Janusz Korczak przeżył w pełni swoje życie , czuł się spełniony. Mógł umierać spokojnie. Wszystko co robił czynił z myślą o drugim człowieku, co nadawało sens jego życiu. Mówił , że: „Tak przepyszne zjawisko , jak życie , może trwać tylko krótko, inaczej utraci swą wartość i znuży”.

A oto praca Piotra Bimka.

„Trzeba się porozumieć, trzeba się pogodzić. I trzeba przebaczać .Często wystarczy przeczekać”.

J. Korczak – Pisma wybrane.T.I,s.420

- Zabrałeś mi moją teczkę!
- Nie , ja tego nie zrobiłem!
- Kłamiesz!
- Oddaj mi ją!
- Widziałem , jak rzucałeś ją Tomkowi!
- Jak mi nie oddasz , to pożałujesz, zaraz ci przyłożę !
- Puść mnie, to nowy sweter, nie lubię cię, głupi jesteś!
Takie scenki można często zauważyć na korytarzach naszych szkół, czy też na szkolnych boiskach. Młodzi się kłócą , wyzywają, biją , zaczepiają młodszych. Namawiają kolegów by się odegrać na drugiej osobie, później nie rozmawiają ze sobą tygodniami, a bywa i tak, że przez całe życie traktują siebie jak wrogów. Taki sposób zachowania wielu z nich podpatrywało w rodzinnych domach, w których kłóci się rodzeństwo , rodzice, dzieci z rodzicami. Najgorsze jest to, że młodzież nie widzi prób rozwiązywania tych konfliktów. Doświadczają tylko agresji , słyszą złe słowa, widzą złe spojrzenia. Życie jednak nie polega na tym, by być w ciągłym konflikcie .
Z powodu kłótni ludzie często nie śpią , chodzą zdenerwowani, chorują . Tak jak Korczak uważam, że „ Trzeba się porozumieć, trzeba się pogodzić”. Po czasie milczenia między skłóconymi stronami powinna nastąpić rozmowa. Może być ona bolesna dla obu stron, może łączyć się z krzykiem i płaczem, ale na jej zakończenie powinno dojść do zgody. Czasami trzeba kilka a nawet kilkunastu rozmów, aby załagodzić konflikt. Korczak mówił też , że trzeba przebaczać i to jest moim zdaniem rzecz bardzo trudna. Trudno bowiem żyć na co dzień z kimś , kto wyrządził tyle zła, zadał fizyczny a nawet psychiczny ból. Bez przebaczenia nie można dalej wspólnie żyć. Korczak podpowiada , że ratunkiem w konfliktowych sytuacjach jest cierpliwość, umiejętność przeczekania tego co złe, tego co boli.
Chłopacy w przedstawionej na początku scence na pewno będą się jeszcze wyzywać w szkole i po lekcjach, ale być może na drugi czy trzeci dzień jeden od drugiego będzie coś potrzebował i wtedy pojawi się okazja do rozmowy na inny temat i zapomnienie o tym co było.
Sytuacja pokazana przeze mnie dotyczy drobiazgów, życiowe sprawy są o wiele trudniejsze np. ojciec bije dziecko, matka opuszcza rodzinę, dziecko zaczyna wagarować, brać narkotyki. Wtedy to rozmowy są o wiele trudniejsze, a przebaczenie wymaga długiego czasu.
Jednak uważam , że myśl Korczaka jest słuszna, nie zależnie od tego czy mamy do czynienia z małym czy dużym konfliktem.
Na zakończenie chciałoby się powiedzieć „ Zgoda buduje – niezgoda rujnuje.